Archiwum 07 listopada 2009


jak skala
07 listopada 2009, 17:49

Nie mam komu powiedziec, wiec mowie Tobie, kimkolwiek jestes…. Jest mi zle… bardzo zle! I nie to, ze uzalam sie nad soba, czy cos w tym rodzaju,- nie – jest poprostu zle I nie daje juz rady. Codziennie budze sie I zastanawiam, po jaka cholere ja to wszystko robie I czy to wszystko ma sens. A najgorsze w tym wszystkim jest to, ze nie mam komu o Tym wszystkim powiedziec, bo mimo tego ze otacza mnie mnostwo ludzi, nigdy nie czulam sie bardziej samotna…

Czy to juz tak teraz bedzie, ze kazdy bedzie zyl w swoim odrebny swiatku, zamkniety I obojetny na na innych? A moze zawsze tak bylo, tylko ja glupia tego nie widzialam?

Im dluzej zyje I obserwuje ten swiat tym glupsza sie staje I mniej rozumiem. Wszystkie wpojone mi zasady I wartosci w dzisiejszych czasach sie nie licza… liczy sie kasa, kasa, kasa I najgorsze jest to ze w pogoni za nia ludzie staja sie gorsi niz zwierzeta- to jest walka przetrwania I pokazywanie swiatu kto tu rzadzi.

Doszlam do wnoisku, ze lepszy jest swiety spokoj wiec zamknelam swoje zranione serce, ktore powoli zamienia sie w glaz i jestem jak skala samotna. Tylko czy to jest dobre rozwiazanie?